sobota, 30 maja 2015

Truskawki i malowanie domków

Chwila odpoczynku po intensywnej pracy. Kawa w filiżance maxi (w tradycyjnej zawsze mam jej za mało) i truskawki. Mmm pycha!! Nawet na książkę znalazło się parę minut:)


Tak. Chwila odpoczynku...
Bo najpierw malowałam domki dla chłopaków, w sumie każdy ma po jakieś trzy warstwy farby. Teraz poszły już w ruch i zostały zagospodarowane przez właścicieli:))
Wreszcie pogoda dopisała, więc można było umyć okna:) Kawa w pachnącym firankami pokoju od razu smakuje lepiej:)))

O domkach wspomniałam jakiś czas temu mojemu Teściowi. A że lubi on sobie znajdować zajęcie, pogrzebał w swoich garażowych zasobach i od razu przeszedł do czynów. No i są! Pomalowane na biało i niebiesko już cieszą moje oczy i oczywiście najważniejsze, że chłopakom się podobają.




Takie malowanie to miła odmiana po ciągłym sklejaniu papierowych kwiatuszków:))

1 komentarz:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jakie piękne i kolorek cudny!!!

    OdpowiedzUsuń